Leoš Mareš zniknął z sieci, ale tak naprawdę żyje pełnią życia. Na przyjęciu u Vémoli promieniował energią

Leoš Mareš zniknął z sieci, ale tak naprawdę żyje pełnią życia. Na przyjęciu u Vémoli promieniował energią

Chociaż od pół roku jego profil na Instagramie milczy, Leoš Mareš na pewno nie pozostaje bezczynny w realnym świecie. Legendarny prezenter, niegdyś jeden z najbardziej widocznych Czechów na portalach społecznościowych, pojawił się w sobotni wieczór na hucznym after-party w praskim barze Kozička. I na pewno nie było to posiedzenie niepozorne.

Cisza na Instagramie, błysk w oczach

Do niedawna Leoš Mareš był synonimem aktywnej obecności na Instagramie – dzielił się migawkami ze swojej pracy i życia osobistego, zabawiając fanów humorem i wnikliwością. Jednak od początku roku w sieciach społecznościowych spadła mu ziemia. Ostatni post? Nic. Cisza.

Źródło: Instagram Karlosa Vémoli

W marcu sam potwierdził, że robi sobie przerwę od świata online. „Tak, rzadziej jestem teraz w sieciach, to prawda, ale wszystko w porządku” – stwierdził wówczas lakonicznie.

Kozicka przeżyła, Leoš też

W sobotni wieczór udowodnił, że przerwa od Instagrama zdecydowanie nie osłabia jego energii. Wraz z innymi znanymi twarzami czeskiego show-biznesu wziął udział w after party urodzinowym Karlosa Vémoli w legendarnym praskim barze Kozička. Biznes znany jest z tego, że regularnie spotykają się tu celebryci, sportowcy i muzycy, a wśród nich Leoš promieniował dobrym humorem.

Obok niego w barze pojawili się m.in. Aleš Háma, Jakub Prachař, Monika Absolonová czy Daniela Brzobohatá. Chociaż oficjalna część obchodów Vémola odbyła się w domu towarowym Máj, nie jest jasne, czy Mareš i in. znaleźli się w gronie zaproszonych gości, a przynajmniej znaleźli się w Kozičce raczej przez przypadek - ale jedno jest pewne: wieczór bawili się doskonale.

A co z Moniką?

Podczas gdy Leoš bawił się w domu w Pradze, jego żona Monika Marešová spędzała czas nad oceanem. Zdjęcia z Nowego Jorku udostępniła na Instagramie, niechcący podsycając spekulacje, że celowo spędza czas. Oficjalnie nie potwierdzono jednak żadnego dramatu w związku rodziny Marešów.

Leoš Mareš żyje obecnie w dwóch światach – w wirtualnym panuje cisza, ale w realnym na pewno nie zniknął. Przeciwnie. Wygląda na to, że robi sobie przerwę od sieci, aby w pełni doświadczyć teraźniejszości. I wydaje się, że ma energię, którą może oddać.

Zdroj: profimedia, super.cz, idnes.cz, nextfoto, cnc, blesk.cz, vlasta.cz

Komentáře (0)

Přidat komentář

URL odkazy jsou automaticky blokovány.

Zatím zde nejsou žádné komentáře. Buďte první!