Eva Feuereislová przyznała: Jaromír Soukup i ja planowaliśmy dziecko. „Nie powinnam była mu wybaczać” – mówi z perspektywy czasu

Związek Evy Feuereislovej i Jaromíra Soukupa od samego początku przyciągał uwagę - a jego koniec jest równie dramatyczny. W najnowszym odcinku swojego Freak Show influencerka i prowadząca podcast otwarcie zwierzyła się, że ona i potentat medialny planują razem dziecko. Dziś jednak mówi o związku jako o wielkim ciężarze, który wreszcie zniknął.

„Pozbyłam się ciężaru, jaki stanowiło skomplikowane życie Jaromíra. Nie muszę się już z niczym zajmować i mogę skupić się tylko na sobie” – powiedziała Eva w swoim podcaście. Jeszcze kilka miesięcy temu była jego największym wsparciem.

Opinia publiczna dowiedziała się o ich związku jesienią ubiegłego roku. Związek „plastycznej królowej” z przedsiębiorcą medialnym był wówczas dla wielu szokiem, zwłaszcza ze względu na napięte relacje między Ewą a jej byłą partnerką Agátą Hanychovą. Pojawili się razem na gali Clash of the Stars, a ich związek nagle znalazł się w centrum uwagi.

Jednak po niecałym roku zaczęły pojawiać się pęknięcia. Zdaniem Evy Jaromír powinien był dopuścić się niewierności – rzekomo ponownie zbliżył się do dziennikarki Gabrieli, bliskiej znajomej Agáty. Na swoim Instagramie Eva odpowiedziała na spekulacje, że ich związek był jedynie prowokacją: „To nie byłby teatr, gdy staraliśmy się o dziecko”.

Następnie rozpoczęła się dyskusja pod wpisami w jej podcaście. Na przykład jedna z obserwujących zapytała, dlaczego Jaromír, w przeciwieństwie do Agáty, nie dawał jej drogich prezentów. „Być może dlatego, że nie miałam czasu urodzić jego dziecka” – odpowiedziała Eva z nutą ironii. W innej odpowiedzi przyznała, że ​​obecnie żałuje, że w grudniu mu wybaczyła. Wymownie zatytułowała nowy odcinek podcastu: Prawda o Jaromírze Soukupie.

Niedawne spotkanie Evy z Agátą Hanychovą okazuje się nieoczekiwanym zwrotem akcji. Zdjęcia ze wspólnego spotkania zaskoczyły nie tylko fanów, ale także media. Nie jest jeszcze jasne, czy był to zbieg okoliczności, pojednanie, czy może zupełnie inny powód.